Prześwitująca sukienka ledwo co zakrywała
Bella Thorne jest cudownym dzieckiem amerykańskiej telewizji. Wraz z granymi przez siebie bohaterkami dorastała na oczach widzów. Nastolatki są w nią zapatrzone, co innego ich rodzice. Ci z przerażeniem obserwują, jak idolce ich pociech coraz bliżej do bezwstydnej Miley Cyrus.
Sama zainteresowana uwielbia być w centrum uwagi. Ostatnio głośno mówi się o jej związku ze starszym o pięć lat brytyjskim aktorem - Greggiem Sulkinem. Odkąd w czerwcu młodzi artyści potwierdzili, że są parą, nie rozstają się ani na chwilę.
W jednym z wywiadów Bella zdradziła, że znają się już od sześciu lat, a ich rodziny są zaprzyjaźnione. Jak dodała, w końcu znalazła osobę, z którą chętnie spędza czas.
- Razem świetnie się bawimy. Mamy okazję jeszcze lepiej się poznać. Uzgodniliśmy, że damy sobie szansę i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Nie śpieszymy się z niczym - zapewniła.
Thorne, która ostatnio wystąpiła w serialu "Scream Queens", została przyłapana z ukochanym, kiedy wychodzili z modnej restauracji w Los Angeles. Kalifornijskie upały musiały dać się Belli mocno we znaki. Aktorka zrezygnowała nie tylko z makijażu, ale i bielizny, która w gorące dni jest zbędnym dodatkiem.
Sama zainteresowana przekonała się, że nie był to do końca dobry pomysł. Mocno wycięta, a zarazem kusa sukienka odsłoniła więcej niż powinna.
A może właśnie o to chodziło młodej gwieździe...