Spojrzenia

"Zaczynało się od spojrzeń, nieśmiałych dotknięć dłoni, poprzez kolacje, wspólne wyjścia na koncerty i w końcu zaiskrzyło między nimi. A teraz "już cyganie czekają z muzyką&" - zwierza się Krzysztof Pluskota i dodaje - Zakochany Kostek, uległy wobec swojej kobiety poszedł na spory kompromis, bo jemu jednak nie uśmiechał się ślub z wielkimi wydatkami. Ale to by nie było "Samo Życie", gdyby coś nieprzewidzianego nie wydarzyło się między nami. Nam się tak nie udaje w życiu, że i tego dnia szczególnego musiało coś gruchnąć. Będzie i śmieszno i straszno".