Historia genialna w swojej prostocie
Postacie zapalczywego Kazimierza „Kaźmirza” Pawlaka i jego nie mniej mściwego sąsiada Władysława Kargula zostały oparte na życiorysach i doświadczeniach prawdziwych osób.
Pierwowzorem pierwszego z nich był* Jan Mularczyk ze wsi Tymowa koło Ścinawy.* To on miał zakrzyknąć „Wysiadamy, bo tu nasze ludzie są“, gdy z okna pociągu zobaczył na łące krasulę Mikołaja Polakowskiego, dawnego sąsiada z Boryczówki, z którym był skłócony. Jan był też stryjem Andrzeja Mularczyka – autora scenariuszy trylogii Chęcińskiego.
W filmie znalazło się też wiele pomysłów opartych na osobistych przeżyciach wcielającego się w rolę Pawlaka Wacława Kowalskiego, który również pochodzi z kresów.
Historia jest w swojej prostocie genialna. Film „Sami swoi“ opowiada o dwóch zwaśnionych rodzinach, które nienawidzą się od lat, bo Kargul, orząc, „zagarnął ziemię Pawlaka aż o trzy palce“, a jego wspomniana krowa narobiła Pawlakom szkód.