Od początku wiedział, czego chce
27-letni Rafał Kowal był najmłodszym uczestnikiem 2. edycji reality-show "Rolnik szuka żony". Już na początku programu dokładnie sprecyzował, jaka dziewczyna ma szansę zostać jego żoną.
- Szukam przygody i żony. Czemu żona nie może być przygodą i przygoda nie może być żoną? (...) Nie twierdzę, że złamię komuś serce. Może być tak, że ktoś mi to zrobi. Wtedy może nie być za wesoło. (...) Preferowałbym dziewczynę w moim wieku bez dzieci i rozwodu na koncie, ale wiadomo, serce nie sługa. Musi być niższa ode mnie, żeby nie było kompleksów, jak założy szpilki i pójdziemy na wesele. Musi mi ufać, być wsparciem, ale też ja bym chciał być wsparciem dla niej. Tak naprawdę nie ma ideałów. (...) Nie powiem, że dałbym jej beztroskie życie, bo tak ze mną nie ma. Na pewno za to mógłbym jej dać dużo emocji i przede wszystkim siebie. Jak trzeba, bywam romantyczny - wyznał w programie.
Okazało się, że tylko jedna kandydatka zdołała spełnić te wymagania. Serce niepokornego Rafała zdobyła urocza mieszkanka Kaszub - Justyna Labuda. Choć związek tych dwoje wzbudzał mieszane uczucia i nie wszyscy wierzyli w szczerość uczuć rolnika, farmer przekonywał, że to właśnie śliczna blondynka jest jego ideałem. Gdy widzowie wreszcie uwierzyli w jego zapewnienia, on niespodziewanie poinformował, że jego związek należy już do przeszłości. Dlaczego w takim razie, po niemal roku znajomości, para zdecydowała się rozstać?