Taka była kiedyś

Zagrała pani w kilku serialach, ale były to raczej role epizodyczne, m.in. w „Niani”, „Magdzie M.”, „Heli w opałach”. Ostatnio możemy panią oglądać w „Przepisie na życie”. Chętnie się pani podejmuje grania w serialach, czy jest to zawsze dylemat?

- Szczerze mówiąc, jest to dla mnie zawsze rozterka, bo ja nie bardzo toleruję płaskie role. Tymczasem w wielu polskich serialach powtarza się bez końca te same, nic nie znaczące zdania. Zgodziłam się zagrać w „Przepisie na życie”, bo wydawało mi się, że jest to świetna okazja, aby pokazać inny, daleki od stereotypów obraz polskiego emeryta – takich zwariowanych, starszych ludzi, którzy nie tylko siedzą przed telewizorem, ale są aktywni i optymistyczni. Mam nadzieję, że w drugiej serii pokażemy na co nas stać! Nie można więc generalizować, bo w Polsce kręcone są też seriale dobre i ambitne.