Rodzinna tragedia
Mała Magda dostarczała rodzicom i dziadkom wielu radości. Wszędzie było jej pewno, a anegdotki z Kumorek w roli głównej były opowiadane przy każdym rodzinnym spotkaniu. Niestety, tę sielankę przerwała tragiczna wiadomość. Gdy Magdalena skończyła 13 lat, zmarł jej tata. Nastolatka długo nie mogła i nie chciała w to uwierzyć, więc przez pięć lat wmawiała sobie, że ojciec zniknął tylko na chwilę.
- Stworzyłam w głowie historię, że na pewno był uwikłany politycznie i musiał zniknąć, a jego śmierć została sfingowana. Mimo że wiele razy widziałam łzy mamy, brata, naprawdę wierzyłam, że ojciec żyje i któregoś dnia stanie w drzwiach i powie: "już nie muszę się ukrywać". Podtrzymywałam w sobie tę iluzję do osiemnastego roku życia i z nikim się nią nie dzieliłam - przyznała w "Twoim Stylu".