Aktorka powinna dać sobie spokój z szortami
Latka lecą, a szalony tryb życia wreszcie daje o sobie znać. Paparazzi przyłapali 57-letnią Melanie Griffith na spacerze po Robertson Boulevard w Los Angeles. Nie da się ukryć, że z tych zdjęć aktorka nie będzie raczej zadowolona – krótkie spodenki odsłoniły poważny mankament urody dawnej gwiazdy: obwisłe, pomarszczone kolana...
Już wcześniej zwracano uwagę, że „Pracująca dziewczyna” nie starzeje się zbyt pięknie, co zrzucano na karb jej bujnego, przepełnionego imprezami, intensywnego życia. Griffith przez lata walczyła też z uzależnieniem od narkotyków i alkoholu, w które wpadła po rozstaniu z pierwszym mężem, Donem Johnsonem (więcej tutaj). Jak twierdzą niektórzy, to właśnie zbyt częste sięganie po kieliszek czy leki stało się przyczyną zerwania z Antonio Banderasem...
Banderasa poznała na planie filmu „Zbyt wiele” w 1995 roku, 12 miesięcy później wzięli ślub i od tamtej pory byli praktycznie nierozłączni. Mąż wspierał Griffith, gdy znowu wylądowała na odwyku i powtarzał, że nie przeszkadza mu dzieląca ich różnica wieku. Tymczasem już w połowie 2014 roku para przyznała, że ich związek się rozpada i złożyli papiery rozwodowe. Powodem mają być „różnice nie do pogodzenia”, choć twierdzą, oczywiście, że wciąż są przyjaciółmi i rozstają się w serdecznej atmosferze.