Keira Knightley
Była już obiektem obsesyjnej miłości, łowczynią głów, piłkarką, dumną i uprzedzoną, a nawet - ukochaną Króla Artura.
Kamieniem milowym w jej karierze są oczywiście "Piraci z Karaibów" i rola krnąbrnej córki gubernatora, która od ciasnych gorsetów i porządnych kapitanów woli niemoralnych piratów i wrażliwych kowali.
Od tamtego momentu aktorka stale pnie się w górę - nie w komercyjnym, a artystycznym tego słowa znaczeniu.
Ale czy waszym zdaniem aktorka jest wystarczająco piękna na taką popularność?