Prezenterka lubuje się w nieudanych eksperymentach modowych
W warszawskim centrum handlowym miało miejsce uroczyste otwarcie butiku Tomaotomo by Tomasz Olejniczak. Jego kreacje są chętnie wybierane przez polskie gwiazdy. Świadczy chociażby o tym fakt, że na imprezie pojawiło się dużo znanych twarzy m.in. Marta Kielczyk, Grażyna Wolszczak, Anita Sokołowska, Weronika Książkiewicz, Natalia Siwiec, Ilona Felicjańska oraz muza projektanta Weronika Książkiewicz. Nie zabrakło również Pauliny Smaszcz-Kurzajewskiej, która mimo że już dawno zniknęła z telewizyjnych ekranów, to wciąż z dumą bryluje na czerwonym dywanie. Najchętniej odwiedza pokazy mody i salony znanych stylistów. Paradoksalnie jednocześnie zawsze trafia do rubryki najgorzej ubranych osób w polskim show biznesie. Jak to w ogóle jest możliwe? Prezenterka lubuje się w eksperymentach modowych. Szkoda, że najczęściej tych nieudanych. Na otwarciu butiku Tomaotomo nie mogło być inaczej...
Celebrytka zaprezentowała się w dwóch stylizacjach. Do obu bazą były białe spodnie z czarnymi lampasami, krótki top oraz nietypowe szpilki. Paulina najpierw pokazała się w czerwonej bluzce z odkrytymi ramionami, która zniekształciła jej szczupłą sylwetkę. Później zrzuciła z siebie to wdzianko i założyła różową bluzę, która odsłoniła jej brzuch. Przy okazji żona Macieja Kurzajewskiego pochwaliła się licznymi tatuażami.
Widząc jej najnowsze zdjęcia, jednego można jej pogratulować. Tym razem pamiętała o bezlitosnych fleszach aparatów fotograficznych i zadbała o to, by nie epatować bielizną i nagością (jak to było w przypadku ostatniego pokazu Mariusza Przybylskiego). Mimo iż później tłumaczyła się, że wpadka z mocno prześwitującą sukienką była efektem jej braku czasu i odpowiedniego miejsca do przebrania się na imprezę, to niesmak pozostał.
Paulinę Smaszcz-Kurzajewską można śmiało nazwać królową nietrafionych stylizacji. Zobaczcie sami!