Pakosińska jak Woody Allen
Skąd pomysł na taki program?
- Wszystko zaczęło się od mojego przezwiska "Pakosette". Potem, gdy pracowałam nad formatem programu, zaczęło mi się w głowie łączyć: terapia, Freud, kozetka, Pakosette... i na zasadzie skojarzeń powstał tytuł programu "Pakozetka".
Wcześniej program miał się nazywać "Wszystko, co chciałybyśmy się dowiedzieć o mężczyznach, ale boimy się zapytać". Bardzo mi zależało, żeby zachować właśnie taki "woodyallenowski" klimat. Mam zamiar dużo rozmawiać, ale żeby tak naprawdę jeszcze więcej działo się pod spodem tych rozmów - powiedziała w rozmowie z Pap.