Tylko bez "słownictwa", prosimy!
Tak już to bywa w programach na żywo, że emocje często sięgają zenitu. Nieważne, czy to za sprawą gorącej dyskusji na antenie, porywającego występu na parkiecie czy niefrasobliwości współpracowników. Czasami wystarczy chwila, by stracić kontrolę nad językiem i zaliczyć wpadkę. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę kilka gwiazd, którym zdarzyło się użyć zdecydowanie za mocnych słów w czasie pracy.
Widzowie 1. edycji "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami" długo nie mogli uwierzyć w to, co Beata Tyszkiewicz powiedziała w jednym z odcinków, oceniając występ Anety Zając i Stefano Terazzino. - Jeszcze nikt nigdy nogami tak na stole przede mną nie zapierd... o pardon! - wypaliła niespodziewanie.
W tym momencie wielu po raz pierwszy przekonało się, że arystokratka nie zawsze bywa damą. Podobną wpadkę zaliczyła Maja Sablewska, zasiadając w jury programu "X Factor". Celebrytka nie miała łatwo, bowiem zasiadała za stołem ekspertów obok ekscentrycznego Kuby Wojewódzkiego. Pewnego razu bardzo emocjonalnie zareagowała, gdy oberwało jej się od kolegi wodą. - Ku...! Ku... no... Kuba! - powiedziała, choć pracownikom stacji udało się bardzo wyciszyć wulgaryzmy. Później słychać było już wyraźnie przeprosiny "króla TVN". - Przepraszam! O Jezu, przepraszam! - kajał się Wojewódzki.
Są też i tacy dziennikarze, którzy nie tyle potrafią się zagalopować w rozmowach z współpracownikami, co z gośćmi swojego programu. Jedna z dyskusji o polskiej polityce w "Drugim śniadaniu mistrzów" tak bardzo rozpaliła emocje Marcina Mellera, że powiedział o jedno, niestety wulgarne, słowo za dużo. Meller w czasie dyskusji w studiu TVN24 powiedział: - Gdyby ci PiS-owcy przystąpili do Platformy, to byśmy mieli, kur... Przepraszam! Przejęzyczyłem się!