Wilq Superbohater
Co prawda film o Wilq jest na razie w fazie produkcji, ale kiedy już zadebiutuje w kinach, nie będzie w Polsce bohatera tak bohaterskiego, jak obrońca Opola.
Jeżeli jest w Polsce jakieś zjawisko autentycznie kultowe, i na swój kult zasługujące, to jest nim Wilq - jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci rodzimego komiksu, bohater historii równie błyskotliwych, co wulgarnych i politycznie niepoprawnych.
Jest najbardziej sfrustrowanym bohaterem polskiego komiksu. Wszystko go irytuje i drażni. Toleruje tylko swoich przyjaciół, innych ludzi nienawidzi. Każdy zasługuje na złośliwy komentarz, obrzucenie obelgami, lub przynajmniej porządny łomot. Wilq jest Adasiem Miauczyńskim polskiego komiksu - tylko gorszym, bo obdarzonym supermocami, więc gdy coś go wkurzy można się spodziewać nieziemskiej awantury na pół Opola.
Wilq nie mieszka w Metropolis czy Gotham, a w zapyziałym Opolu, porośniętym topornymi blokami, niczym łąka chwastami. Nie ma spektakularnych przeciwników ubierających się w garnitury i obmyślających genialne plany - musi mierzyć się z WKU, sprzątaczką, gapowatym terrorystą z Al-Kaidy lub (w najlepszym wypadku) z penisoręką poduchą elektryczną, przed którą zresztą ucieka do łazienki.
A przy okazji jest Wilq jedną z najdowcipniejszych i najzabawniejszych postaci w historii polskiej literatury. Dlatego „dziwnym nie jest”, że powiedzonka jego i jego kompanów wchodzą do języka potocznego, a komiksy z jego przygodami czytał kiedyś niemal każdy obywatel naszego kraju poniżej trzydziestego roku życia.