Channing Tatum - ugotowane ''klejnoty''
Podczas kręcenia „Dziewiątego legionu”, filmu przygodowego rozgrywającego się w drugim wieku naszej ery, Channing Tatum przeżył chwile grozy. Aktor musiał odegrać scenę walki z brytyjskimi barbarzyńcami, brodząc w lodowatej rzece. Żeby nie zamarzł, jego asystent co jakiś czas polewał go ciepłą wodą.
Niestety, pewnego dnia woda okazała się zbyt gorąca. Ucierpiał aktor, a zwłaszcza jego „sprzęt”. W wywiadzie udzielonym po skończonych zdjęciach Tatum przyznał, że jeszcze długo po tym incydencie odczuwał dotkliwy ból w okolicach krocza.