Jak mogła o tym zapomnieć?
Na premierę spektaklu "Czechow żartuje" połączonego z benefisem Andrzeja Grabowskiego przybyło wiele gwiazd i celebrytów. Do warszawskiego Teatru 6. piętro przyszła także dawno niewidziana Maria Niklińska.
Nic więc dziwnego, że wzbudziła ogromne zainteresowanie fotoreporterów. Jak się okazało, był to główny powód, choć nie jedyny...
Na ten wyjątkowy wieczór aktorka "Na Wspólnej" wybrała satynową sukienkę przed kolano, która w połączeniu z wysokimi kozakami dała nieco tandetny efekt. Do całości dobrała skórzany pas w talii i malutką kopertówkę. Ale to nie wszystkie gafy!
Gdy przyjrzymy się Marii nieco bliżej, dostrzeżemy coś, czego na pierwszy rzut oka nie widać. Bezlitosny błysk aparatów uwydatnił jej... wąsik nad ustami i nieokiełznane brwi.
Kto, jak kto, ale gwiazda powinna uważniej przeglądać się w lustrze, zanim pojawi się na czerwonym dywanie.
Szkoda, bo już nieraz udowodniła, że potrafi wyglądać zjawiskowo.