Pożar wymknął się spod kontroli
- Były to ostatnie zdjęcia w starej hali przy ul. Chełmskiej w Warszawie. Przygotowania trwały kilka dni, bo wiedzieliśmy, że powtórek nie będzie. Przed podpaleniem zabezpieczyliśmy cały plan, zrobiliśmy dodatkowe drogi ewakuacyjne, czekała prawdziwa straż pożarna. Niestety, dekoracja serialowa jest ogólnie łatwo palna i spaliło się więcej, niż przewidywaliśmy. Straciliśmy trochę sprzętu, ale nikomu z nas nic się nie stało - zdradziła osoba związana z serialem w rozmowie z "Super Expressem".