Zaskakujące wyznanie
Tymczasem Jolanta wyzna, że wcale nie jest dla Matyldy babcią i nie może dłużej opiekować się małą:
- Zaczęłam się nią zajmować po śmierci męża pani Kasi. Najprościej było, żeby Matylda mówiła do mnie "babciu" i tak już zostało. Boże, ona nie ma nikogo.
- Myślałem, że to pani się nią zajmie...
- Naprawdę bym chciała, ale nie mogę!