Wyjątkowy zbieg okoliczności
Ratując Martynę, profesor cały czas będzie myślał o córce, którą sam utracił.
- Popatrz na mnie... Matylda...
- Martyna...
- Martyna! Widzisz, to skalpel. Odprowadzę nim powietrze z jamy opłucnej, żebyś mogła znów oddychać. Uratuję cię! Nie martw się. Jestem najlepszy na świecie!