Stara się pomóc bratu
- Co z telefonem? Może w pijanym widzie dzwoniłeś do kogoś?
- Nie miałem przy sobie telefonu...
- Karta do bankomatu?
- Ukradli mi kartę i dokumenty.
- Właśnie o tym mówię! - w głosie Falkowicza pojawi się nadzieja, ale jego brat pokręci tylko głową.
- Przecież nikt nie przyjdzie i nie powie: okradłem doktora Krajewskiego w Jankach o 23:00, więc nie mógł być w tym samym czasie na miejscu gwałtu!