Rebecca Schaeffer
W 1989 roku 22-letnia wówczas amerykańska aktorka została zamordowana przez mającego obsesję na jej punkcie fana. Mordercą okazał się być Robert John Bardo, który śledził Rebekę przez ponad trzy lata.
W 1987 roku Bardo próbował spotkać się z Schaeffer na planie serialu "My Sister Sam", jednak ochrona telewizji CBS, dla której był nagrywany, nie wpuściła go do budynku. Rozwścieczony i uzbrojony w nóż ponownie próbował wedrzeć się do budynku miesiąc później. Kiedy mu się nie udało, na jakiś czas zapomniał o Rebece.
W 1989 roku Schaeffer wystąpiła w "Klasowo-łóżkowych potyczkach w Beverly Hills", gdzie pojawiła się w gorącej scenie łóżkowej z przystojnym aktorem. Bardo wpadł w furię i zdecydował się ukarać aktorkę, za to, że stała się "kolejną hollywoodzką dziwką". Wynajął w tym celu detektywa, który za 250 dolarów zdobył dla niego domowy adres artystki. Bardo poprosił swojego brata o zdobycie pistoletu, jako że on sam był wtedy niepełnoletni.
Po upewnieniu się, że Schaeffer faktycznie mieszka pod wskazanym adresem, zadzwonił do drzwi, które otworzyła aktorka. Po krótkiej rozmowie Schaeffer poprosiła go, żeby więcej jej nie nachodził. Ten jednak wrócił po godzinie, a gdy Schaeffer "obrzuciła go zimnym spojrzeniem" strzelił jej w klatkę piersiową, po czym zbiegł z miejsca zdarzenia. Aktorka zmarła po 30 minutach od przywiezienia do szpitala. Aresztowany Bardo przyznał się do winy i został skazany na dożywocie.