Miłość natchnęła ją do pisania?
Monika "Coelho" Richardson spokojnie mogłaby podać rękę podobnemu "pisarzowi", czyli Olivierowi Janiakowi, który kilka miesięcy temu również rozbawił nas do łez (tekst pod tym linkiem: Banialuki Oliviera Janiaka).
Z wielkim trudem przebrnęliśmy przez jego wstępniaki otwierające każde wydanie "Maleman".
Początkowo śmieszyły nas "ambitne" wynurzenia Janiaka, lecz z czasem zaczęliśmy odczuwać pewne znużenie. Niemal wszystkie jego teksty napisane są w ten sam grafomański i pretensjonalny sposób. Podobnie jest u Moniki Richardson.