Pechowa noc
Jan Mela stracił lewe podudzie i prawe przedramię w wyniku porażenia prądem, którego doznał w lipcu 2002 roku.
Chłopak chciał schronić się przed deszczem i wszedł do niezabezpieczonej stacji transformatorowej w Malborku. Mimo że odzyskał przytomność i zdołał samodzielnie wrócić do domu, odwieziono go do szpitala, gdzie po miesiącach leczenia zadecydowano, że niezbędna jest amputacja kończyn.
Mela domagał się przed sądem odszkodowania od Koncernu Energetycznego Energa, ale przyznano mu zaledwie połowę żądanej kwoty, czyli 230 tysięcy złotych. Jasiek się jednak nie poddał i stanął na głowie, by pokazać światu, że nie jest przegrany. Chociaż chodzi za pomocą protezy nogi, zdobył dwa bieguny, w 2008 roku wszedł na Kilimandżaro, w 2009 na najwyższy szczyt Kaukazu, a w 2010 na El Capitan w Stanach Zjednoczonych.
- Nasza siła jest wewnątrz nas. A „niemożliwe” to tylko paraliżujące nas słowo, o którym warto jak najszybciej zapomnieć – twierdzi.
Jest popularny w gronie ludzi wierzących w samouzdrawianie, sportowców, społeczników i marzycieli. Czym jednak jest popularność?