Od cukrzycy do udaru
W 2015 r. Michał Figurski przeszedł udar mózgu, który był wynikiem nieleczonej cukrzycy. Dziennikarz wiedział o niej, ale w czasie remisji sądził, że ją całkowicie pokonał.
- Przeszedłem wtedy z takiego krytycznego momentu i okrutnej diagnozy na etap cudownego ozdrowienia i nieśmiertelności. Miałem tylko 20 lat. Zacząłem intensywne życie towarzyskie. [...] Zacząłem intensywnie chudnąć, co bardzo mi się podobało. Bałem się też, że jak wrócę do leczenia, to zacznę tracić te wszystkie dobre strony mojej metamorfozy, wracać do tego, czego nienawidziłem przez wiele lat (tj. otyłości – przyp.red.). [...] Byłem w trybie: "Hulaj dusza, piekła nie ma". I tak przeżyłem kolejne 20 lat - wspominał w wywiadzie dla PAP.
Kiedy Figurski odzyskał siły po udar, przeszczepiono mu nerkę i trzustkę. Do dziś nie odzyskał w pełni sprawności fizycznej, ma ciągle niedowład lewej ręki, regularnie chodzi na rehabilitację. Paradoksalnie udar uratował mu życie. Gdyby nie on, dziennikarz przegrałby z cukrzycą.
- Mógłbym podzielić los niejednego znanego publicznie kolegi, który dokładnie w ten sposób zaniedbał się aż do zaśnięcia, nieobudzenia się nigdy - mówił agencji prasowej.