Tym razem z okazji Walentynek
Micaela Schaefer nie zna umiaru i nie wie, co to wstyd. Niemiecka celebrytka znana jest głównie z udziału w "Top model" oraz paradowania w negliżu po ulicach Berlina. Jest jedno "ale". Swoje wdzięki eksponuje tylko przy okazji wyjątkowych świąt. A że tych w ciągu roku przypada całkiem sporo... Wyścigi F1, Eurowizja, Oktoberfest, Berlinare, Wielkanoc, Boże Narodzenie czy Halloween - każdy powód jest dla niej odpowiedni, aby pochwalić się swoim ciałem.
Ostatnio nie mogła przejść obojętnie obok zbliżających się Walentynek i przygotowała specjalną "kreację". Tym razem okazały biust i miejsca intymne zasłoniła naklejkami w kształcie serduszek. Niczym nieskrępowana modelka pozowała licznie zgromadzonym fotoreporterom. Nie zrażała jej ani zimowa aura, ani ciekawskie spojrzenia turystów. I o ile dla odwiedzających Berlin jest ona atrakcją i niejako "maskotką miasta", to mamy wrażenie, że dla większości mieszkańców jej wybryki spowszedniały. Zachowanie celebrytki coraz częściej wzbudza zażenowanie niż podziw.
Podczas jednego z "występów" wyszło na jaw, że jej bujny biust jest zasługą zdolnego chirurga. Gdy Schaefer podniosła ręce można było zauważyć blizny. W ten sposób wszyscy dowiedzieli się, jaki rodzaj operacji przeszła i którędy zostały wprowadzone pod skórę silikonowe implanty. Czy ona może nas czymś jeszcze zaskoczyć?
Zobaczcie jej najnowsze zdjęcia oraz przypomnijcie sobie wcześniejsze wcielenia Micaeli!