Ostatni dzień lata (1958)
Za granicą Tadeusz Konwicki jest bardziej znany jako literat niż reżyser. Dobrze więc, że w ramach przeglądu polskich filmów w USA i Kanadzie zostanie pokazany jego debiut: "Ostatni dzień lata".
To najskromniejszy z wszystkich filmów w zestawie, gdzie partie dialogowe zostały rozpisane dla dwójki aktorów: Jana Machulskiego i wracającej po 10-letniej przerwie na ekrany Ireny Jankowskiej.
- [To] poetycki dramat o niespełnionej miłości dwojga znużonych, zmęczonych życiem ludzi, studium samotności i bezradności kobiety i mężczyzny, niezdolnych do podjęcia próby wspólnego życia. Pierwszy film autorski w Polsce, pierwsza poważna próba odnalezienia nowego języka filmowego – jak pisała o nim Donata Zielińska.
A Andrzej Bukowiecki dodawał: *"Ostatni dzień lata" był także jednym z pierwszych polskich filmów poetyckich. Lapidarną, oszczędną w słowach fabułę (co nie prowadziło bynajmniej do zubożenia warstwy znaczeniowej dzieła!) podbudowywały zabiegi – przede wszystkim nastrojowe obrazy natury – służące do wykreowania na ekranie intymnej atmosfery. Tej formuły kina poetyckiego bliskie będą potem takie filmy, jak "Żywot Mateusza" Witolda Leszczyńskiego (1967), "Ruchome piaski" Władysława Ślesickiego (1968) czy "Gwiezdny pył" Andrzeja Kondratiuka (1982).*
Może te właśnie filmy – albo wiele innych – znajdą się w kolejnej edycji przeglądu, jeśli pierwsza odniesie sukces. Trzymamy kciuki.
(jd/gk/kk)