Madzia nie kryje wzruszenia
- Tyle miałam planów, marzeń, tyle jeszcze chciałam zrobić... Boże, Paweł, tylu miejsc nie widziałam… A najbardziej mi szkoda tego, uśmiejesz się... że nie doczekam... czterdziestki i spełnienia naszej obietnicy... – wyszepcze Madzia.
- Tak będzie! Jeśli po czterdziestce nadal będziemy sami, pobierzemy się. W tej sprawie nic się nie zmieniło! – zaznaczy Zduński.
- Wszystko się zmieniło, Pawełku... Wszystko... A mogło być tak ciekawie… prawda? – wypowie dziewczyna, opadając z sił.
Magda z trudem wypowiada kolejne słowa. Coraz słabsza i kompletnie bezradna...