To nie był dobry pomysł
Sandra Staniszewska jest tegoroczną absolwentką Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Chociaż dopiero stawia pierwsze kroki w zawodzie, na swoim koncie zapisała już kilka ważnych ról. Podziwiać ją można było w filmie "Kamienie na szaniec", a także serialach "Ojciec Mateusz" i "Julia".
Szerszej rzeszy widzów dała się jednak poznać przede wszystkim jako wyrachowana, pewna siebie i piekielnie seksowna szefowa Pawła Zduńskiego w telenoweli "M jak miłość". Grana przez nią bohaterka szturmem wkroczyła do życia jednego ze słynnych telewizyjnych bliźniaków. To ona stanęła między nim i Madzią, w którą wciela się Anna Mucha. Kochanka podzieliła parę przyjaciół, na szczęście na krótko.
Przed piękną szatynką drzwi do kariery stoją otworem. Czy będzie umiała wykorzystać tę szansę? Przekonamy się niedługo. Sama zainteresowana nie traci jednak czasu i już promuje się na salonach.
Ostatnio wzięła udział w zorganizowanym przez TVP Wielkim Teście o Polskim Filmie. W studiu zgromadziły się znane nie tylko ze świata filmu osobistości, by w parach odpowiadać na pytania dotyczące rodzimej kinematografii.
Mimo że Staniszewska wcale nie zasiadła w pierwszym rzędzie zawodników, to właśnie ona wybijała się na tle pozostałych. A wszystko przez odważną kreację, którą tego wieczoru założyła wschodząca gwiazda. Koronkowa sukienka na ramiączkach wyglądała z daleka jak... halka! Stylizacja artystki wywołała wśród gości niemałą konsternację.
Trzeba przyznać, że serialowa Iza prezentowała się na wizji wyjątkowo ponętnie. Wydaje się jednak, że na taką okazję nie był to zbyt dobry wybór. Zobaczcie zresztą sami!