Znajdzie pocieszenie w ramionach innego?
Gruszyńska nie potrafi przestać płakać. Nagle w jej aucie zacznie rozbrzmiewać dzwonek telefonu. Okaże się, że to przystojny prawnik dzwoni z propozycją nie do odrzucenia:
- Cześć Aniu. Stęskniłem się za tobą. Mamy taką piękną zimę. Chciałbym cię namówić na jakiś wypad za miasto. Albo w góry na narty, albo byle gdzie... Aniu jesteś tam? Posłuchaj, wiem, że jestem cholernie namolny, ale jesteś dla mnie kimś naprawdę ważnym. Przysłoniłaś mi cały świat. Nie wiem, czy taka kobieta jak ty w ogóle wie, co to znaczy...