Nie udało się tego ukryć
Od czasu zakończenia zdjęć do "Hotelu 52" Laura Samojłowicz próbuje powrócić na ekrany. Kiedyś cieszyła się sympatią widzów i grała w najpopularniejszych polskich serialach. Wystarczy wspomnieć telenowele "M jak miłość", w której przez kilka lat wcielała się Maję Chojnacką - przyjaciółkę Pawła Zduńskiego.
Aktorka z dnia na dzień zniknęła z wizji. Jak wspominała potem w wywiadach, poczuła, że czas na zmiany. Spakowała więc walizkę i ruszyła przed siebie. Mieszkała m.in. w Berlinie, a gdy i to się jej znudziło, wyleciała do Tajlandii, gdzie spędziła dziesięć miesięcy.
W końcu wróciła do Polski i zdecydowała o sobie przypomnieć. Zamiast o nowych rolach, głośno zrobiło się o odważnych kreacjach gwiazdy. Tak też było i tym razem.
Samojłowicz pojawiła się na Fashion Designer Awards ubrana jedynie w marynarkę typu oversize, która zastąpiła jej sukienkę. Niektórzy zastanawiali się, czy pod spodem skrywa coś więcej niż tylko bieliznę. Ogromne wycięcie z przodu nie pozostawiło złudzeń, że aktorka zrezygnowała z biustonosza.
Ta jedynie z pozoru skromna stylizacja odkryła nie tylko zgrabne nogi i dekolt artystki, ale także... jej tatuaż! Chociaż sama zainteresowana starała się zapanować nad co rusz rozchylającą się marynarką, na nic się to zdało. Wystarczyła chwila nieuwagi, aby wszyscy mogli dostrzec malunek zdobiący ciało Laury.
Zobaczcie zresztą sami!