"Playboy"? Nigdy w życiu!
Jeszcze dwa lata temu zarzekała się, że nagie sesje zdjęciowe z jej udziałem nie wchodzą w grę.
- Miałam milion propozycji nagich sesji, ale nigdy się nie odważę dlatego, że nie podobają mi się te nagie sesje, które widzę. One dla mnie nie mają ani odrobiny artystycznej nutki. Mają tylko posmak czasów PRLu. Mnie się źle kojarzą. Nie moje klimaty i ja tego nie czuję. Znalazłam na przestrzeni kilkudziesięciu lat może ze dwie dobre sesje – twierdziła.
Dziś można zauważyć, że powoli zmienia zdanie i odłożyła na bok wstyd i doznania artystyczne.