Czas na gorący romans!
Mężczyzna zawiesi głos, a Budzyński niespodziewanie wybuchnie.
- Trzymaj swoje brudne łapy z daleka od mojej rodziny! - wściekły Andrzej wyrwie prawnikowi zdjęcie swoich bliskich. - Wynocha, ale już!
- Ej, nie tak ostro... Lepiej niech pan zachowa energię na salę sądową...
- Won z mojego domu!
Czy Wojdas ukarze Budzyńskiego za nieposłuszeństwo? Mąż Marty otrzyma niespodziewaną pomoc.