Straciła ukochaną mamę
- Przez całe życie musiałam zmagać się z wieloma rzeczami. (...) Pamiętam, że nawet wybierając się do szkoły teatralnej, zdawałam tylko do Łodzi, bo egzaminy wiele mnie kosztowały i po prostu nie było mnie stać na więcej. Zarobiłam na studia wyjeżdżając do Anglii na 3 miesiące. Czego ja tam nie robiłam! Miałam trzy prace. Pracowałam jako pokojówka od rana do godziny 12, od 13.30 do 22 jako kelnerka w pizzerii, a weekendy jeszcze inną pracę jako pokojówka. Zarobiłam tam na 2 lata studiów - powiedziała niedawno Koroniewska w czasie wizyty w "Pytaniu na śniadanie".
Prawdziwe problemy zaczęły się jednak po śmierci ukochanej matki. Koroniewska była wówczas na trzecim roku studiów. Mimo że wiele razy powtarzała, że wtedy jedyną bliską osobą była babcia Genowefa, prawda okazuje się być zupełnie inna.