Życie w Matriksie
Chciałoby się powiedzieć, że paradoksalnie to „Matrix” otworzył im bramę do świata nierzeczywistego, pełnego hollywoodzkiego blichtru i huku nigdy niezwalniających kół zębatych gigantycznej filmowej machiny.
Bracia, no cóż, pogubili się. Pomimo że trylogia o obalającym reżim sztucznej inteligencji Neo odniosła niebywały sukces, obudowany rozmaitymi książkami, grami komputerowymi, spin-offami i komiksami, Wachowskim nie udało się sięgnąć szczytu po raz drugi . Przez wielu uważani są raczej za niegroźnych dziwaków niż poważnych filmowców.
Prawda jest jednak taka, że w nowym tysiącleciu nie dali wielu powodów do zachwytów. Owszem, podobała się produkowana przez nich „V jak vendetta”, ale już wyreżyserowane przez rodzeństwo filmy „Speed Racer” i „Atlas chmur” były jakości dyskusyjnej.