Intymne pytanie
Wojewódzki zaczął rozmowę ze Stramowskim od stwierdzenia, że jest przystojnym mężczyzną, aktor zaś przyznał, że bardzo często słyszy to podczas wywiadów.
- Jest to przyjemne, trochę peszące, ale miłe - mówił 29-latek. -"Pitbull" był dla mnie katapultą. Ja bardzo dziękuję Patrykowi za tę szansę, którą dostałem. Kiedy wyszedł pierwszy "Pitbull", miałem 17 lat, widziałem go, ale nie byłem fanem. To jest wielka odpowiedzialność, żeby to dźwignąć po Marcinie Dorocińskim, który to świetnie zagrał.
Wojewódzki wspominał też scenę erotyczną, którą aktor zagrał z Anną Muchą - byłą wieloletnią dziewczyną dziennikarza.
- To była bardzo intymna scena i podeszliśmy do niej bardzo profesjonalnie. Co mam ci powiedzieć? To miał być ten strzał...! - stwierdził Stramowski, który wyglądał na wyraźnie skrępowanego rozmową.
- Świnia! - wykrzyknął Wojewódzki i dalej drążył temat. - A co zrobiłeś, bo Ania jest bardzo seksowną dziewczyną, żeby twój organizm nie zdradził, że ci się podoba?
- Mój organizm został wysłany na wakacje, to był organizm Majamiego (postaci granej w "Pitbullu" przez Stramowskiego - przyp. red.). A poza tym, to była bardzo namiętna scena, ale była podjudzona innymi środkami. To była scena narkotyczna, a nie scena pięknego seksu... - tłumaczył aktor.
- Wiem, popatrzyłem i pomyślałem: "Boże, jak u nas w domu kiedyś!" - żartował showman.