Utalentowany naturszczyk
– Zgodziłem się nawet tylko po to, żeby nie pluć sobie w brodę później, że nie wykorzystałem szansy. Po to, żeby mieć o czym opowiadać, zobaczyć, jak wygląda praca nad filmem od kuchni - tłumaczy muzyk decyzję zagrania w filmie w jednym z wywiadów.
Mimo że Zalewski był kompletnym naturszczykiem, poradził sobie świetnie i jest zadowolony z finalnego efektu.
- Podobno brak przygotowania aktorskiego przy filmie akurat może pomóc. Z pewnością nie mam naleciałości aktorów teatralnych, którzy nawet gdy szepczą, muszą być słyszalni dla widowni w ostatnich rzędach - tłumaczył artysta.
Jednak jeszcze trochę minie, zanim się o tym przekonamy. Twórcy filmu wciąż zmagają się z problemami finansowymi…