Zapowiedziała rewolucję obyczajową
- Byłam symbolem nadchodzących czasów. Taka goła i bezwstydna, bardziej zresztą na duszy niż na ciele, podobno zapowiadałam rewolucję obyczajową. Tylko jakoś wcale mi to wtedy do głowy nie przyszło, bo bardzo przeżywałam udział w tym filmie. I pilnowałam, żeby min nie robić, bo ja mam taką ekspresyjną twarz, a reżyserzy nakazują powściągliwość. To trudne - tak swój występ w filmie Zanussiego wspominała aktorka w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim.
Cztery lata później Podleska i Zanussi spotkali się jeszcze na planie jego „Kontraktu”.