Ich życie rodzinne
Alicja w Nowym Jorku, a Colin w Kalifornii również pracuje nad film. Z powodu napiętego kalendarza, od jakiegoś czasu zakochani widują się raz na parę tygodni.
Aktorka nie ukrywa, że bardzo tęskni za Farrellem, ale za rodzinnym krajem już nie tak mocno. Bachleda-Curuś czuje, że Stany Zjednoczone to jej prawdziwy dom.
- Odkąd pojawił się nasz syn, Los Angeles jest mi dużo bliższe niż kiedyś – powiedziała Alicja w jednym wywiadzie.
- Przecież właśnie tam przyszedł na świat. Zawsze mi się wydawało, że jestem w Stanach "na chwilę", że kiedyś to się skończy i wrócę do Polski. W Krakowie jest moja rodzina, są wspomnienia. Ale teraz powrót do domu oznacza lot do Los Angeles.