Benjamin McKenzie
(Ryan Atwood)
O pierwszym dniu zdjęć“Pamiętam początek, pierwszy klaps i perwsze kręcone sceny. To było czyste szaleństwo. Przyszedłem i od razu kazali mi zagrać scenę w Chino, patologicznym domu mojego bohatera. Producent McG podszedł do mnie przed hasłem 'akcja' i powiedział: Będziesz świetny!, naprawdę świetny, po czym uciekł. To było bardzo pokrzepiające. Tego dnia, miałem kilka scen z Peterem Gallagher'em, filmowym Sandym - było ciężko. jedna z tych sytuacji - wóz albo przewóz, ale dałem radę i dzięki Bogu tak rozpoczęła się najweselsza przygoda mojego życia"