Zygmunt Kęstowicz jako Władysław Lubicz
Choć w swoim życiu Zygmunt Kęstowicz zagrał wiele ról, dla większości widzów pozostał seniorem rodu Lubiczów w "Klanie". Aktor, który długo walczył z chorobą nowotworową, nigdy się nie poddawał i nie zrezygnował z gry w telenoweli. Odważnie mówił o swym stanie zdrowia i pracował z pełnym zaangażowaniem, czym zjednał sobie sympatię nie tylko widzów, ale i pozostałej części obsady.
- My na planie odczuwaliśmy jego przywiązanie jako ojca i dziadka. Ta rola była mu bardzo bliska, szalenie ją przeżywał, podobnie jak to, co się działo w serialowej rodzinie – wspominała w rozmowie ze "Światem Seriali" jego serialowa córka, Barbara Bursztynowicz.
- Traktował mnie zawsze jak swoją wnuczkę, z olbrzymim ciepłem i zaangażowaniem tworzył rodzinną atmosferę na planie - dodała w jednym z wywiadów Kaja Paschalska.
21 marca 2007 roku Zygmunt Kęstowicz został pochowany na warszawskich Powązkach.
A kogo wy zapamiętaliście z pierwszych odcinków "Klanu"?