Jak wygląda siostra Dorota Lubicz?
Chociaż Agnieszka Wosińska zagrała w swojej karierze w kilkudziesięciu produkcjach, to większość widzów kojarzy ją niemal wyłącznie z rolą w serialu "Klan". Jako zawsze służąca pomocą zakonnica pojawiała się na ekranie przez 12 lat. To wystarczyło, aby została zaszufladkowana. I choć po odejściu z telenoweli nie zrezygnowała z gry w filmach i serialach, w pamięci widzów na zawsze pozostała uczciwą bohaterką w habicie.
- Na propozycje teatralne serial się nie przekładał, a to zawsze było dla mnie najważniejsze. Z biegiem czasu pojawiła się jednak myśl, że ta zakonnica może mnie ograniczać w zdobywaniu ról poza teatrem. I coś w tym było - powiedziała w jednym z wywiadów.
Niestety, przyjęcie roli Doroty Lubicz sprawiło, że inne sukcesy osiągane przez aktorkę zeszły na dalszy plan. Niewiele osób wie, że Wosińska wystąpiła m.in. w nagrodzonym na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni "Portrecie podwójnym" Mariusza Fronta (2000) oraz w trzech filmach Ryszarda Macieja Nyczki - "Siedem przystanków na drodze do raju" (2003), "Park tysiąca westchnień”" (2004) i "Fortuna czyha w lesie" (2005), gdzie raz jeszcze wcieliła się w postać siostry zakonnej.
Większą kreację filmową miała okazję stworzyć u boku Teresy Budzisz-Krzyżanowskiej i Leszka Piskorza w komedii "katastroficznej" Tomasza Drozdowicza "Futro" (2007). W tej ostatniej produkcji zaprezentowała nie tylko swoje aktorskie umiejętności, ale także kobiece wdzięki. Dla widzów, którzy znali ją wyłącznie z roli przyzwoitej Doroty, musiało to być spore zaskoczenie.
Ale Wosińska pracuje nie tylko przed kamerą. Od lat uważana jest za znakomitą aktorkę teatralną. Na swoim koncie ma występy głównie na deskach Teatru Dramatycznego. Grała w spektaklach reżyserowanych przez tak znanych twórców jak: Jerzy Gruza, Roman Załuski czy Filip Bajon. Zagrała m.in. Ofelię w "Hamlecie", Sonię w "Letnikach" oraz Polly w "Operze za trzy grosze". Warto również pamiętać, że za pierwszoplanową kreację u boku Jolanty Fraszyńskiej w „Pamięci wody” Agnieszki Glińskiej została nagrodzona prestiżową statuetką Feliksa Warszawskiego.
- Jako aktorka czuję się spełniona. Mam na koncie role w teatrze, którymi udowodniłam, głównie sobie, że moje granie ma sens. (...) Zaangażowałam się w kino niezależne, kręcę etiudy ze studentami szkoły filmowej, a w swoim graniu wciąż odnajduję radość i pasję. To nie znaczy, że nie mam apetytu na więcej. Poza tym bardzo chciałabym mieć na biurku stos scenariuszy i móc w nich wybierać - przyznała jakiś czas temu w rozmowie z "Super Expressem".
Zobaczcie, jak wygląda aktorka, gdy zrzuci habit!