''Michał, jak mnie zamkną, to już po mnie''
- Jesienią jego stan bardzo się pogorszył: przestał wychodzić , twarz mu się zmieniła, bał się, miał koszmarne sny - relacjonuje Michał.
Kiedy objawy depresji były na tyle silne, że rodzina zaczęła się o niego obawiać, Józefa wysłano do innego lekarza, który stwierdził, że podłoża choroby należy szukać w jego relacjach z ojcem. Ponadto zasugerowano, aby młodszego Skolimowskiego poddać terapii w zakładzie zamkniętym.
- Ale on powiedział, „Michał, jak mnie zamkną, to już po mnie”. Nie zgodziłem się - wyznał _ Newsweekowi_ Skolimowski.