Przełom w karierze
Przełom nadszedł jednak dopiero w 1990 roku.
- Kiedy zaproponowano mi rolę w "Przystanku Alaska", miałam w kieszeni tylko osiem dolców i byłam bliska depresji - wyznawała.
Nie kryła, że angaż uratował ją od załamania nerwowego i do dziś pracę na planie serialu wspomina z sentymentem.
- Wciąż uwielbiam ten serial, mam z nim związane same dobre wspomnienia – mówiła.
Wśród swoich ulubionych ról wymienia również tę w "Na krawędzi", gdzie zagrała u boku Sylvestra Stallone'a.