Aleksandra Szwed ''Barwy szczęścia''
Gdy ubiera choinkę, wspomina dziadka. Przepada za barszczem z uszkami, kapustą z grzybami oraz rybą po grecku, a od kilku lat specjalizuje się w pakowaniu prezentów. Aleksandra Szwed co roku spędza pół dnia w otoczeniu ozdobnych papierów, wstążek i kokardek.
Boże Narodzenie lubię przede wszystkim dlatego, że to czas, który spędzam z rodziną - bez pośpiechu, na spokojnie. Wreszcie mogę nie zastanawiać się nad tym, gdzie zaraz będę musiała biec, co zrobić. W ciągu roku mam bardzo mało takich chwil z najbliższymi, więc z przyjemnością z nich korzystam. Podczas świąt możemy po prostu ze sobą pobyć, porozmawiać. I właśnie z tym, oprócz zapachu choinki i mandarynek, kojarzy mi się Boże Narodzenie. Zanim przyjdą święta, trzeba się do nich przygotować. Od wielu lat moim obowiązkiem jest szykowanie wigilijnego stołu i dekoracja choinki. Gdy byłam dzieckiem, robiłam to z moim dziadkiem, a odkąd odszedł, pomagają mi inni członkowie rodziny. To chwila, w której wszyscy go wspominamy. Do kuchni nie zaglądam, bo nie ma takiej potrzeby. Mistrzynią w przygotowywaniu tradycyjnych potraw świątecznych jest moja babcia. Co roku nie mogę się doczekać momentu, w którym będę mogła zjeść pyszny barszcz z uszkami. Poza tym uwielbiam kapustę z grzybami i rybę po grecku. Od kilku lat
zajmuję się pakowaniem prezentów, co sprawia mi dużo radości. Spędzam pół dnia w otoczeniu ozdobnych papierów, wstążek i kokardek. Można powiedzieć, że to mój prywatny świąteczny rytuał. Rok w rok obiecuję sobie, że kupię wszystkie prezenty z wyprzedzeniem, że tym razem nie będę tego robić na ostatnią chwilę i zawsze kończy się tak samo - zabieram się za to tuż przed świętami. Na szczęście zazwyczaj nie mam problemów, bo przez cały rok prowadzę akcję wywiadowczą. Słucham i podpytuję, żeby wiedzieć, o czym marzą moi bliscy. Dzięki temu wiem, że prezenty będą trafione. W moim przypadku jest dość łatwo. Bardzo lubię czytać, więc pod choinką zawsze czeka na mnie jakaś dobra książka. Cieszę się, gdy dostaję coś, co zostało zrobione lub wybrane z myślą o mnie. Za każdym razem, otwierając bożonarodzeniowe podarki, przekonuję się, że moi najbliżsi znają mnie na wylot.