Hiroaki Murakami ''M jak miłość''
Gdy był dzieckiem, w święta objadał się kurczakami, ale odkąd mieszka w Polsce nie może doczekać się barszczu z uszkami i innych wigilijnych przysmaków. Hiroaki Murakami nie je tylko karpia, ponieważ ta ryba jest ważnym symbolem w japońskiej kulturze.
_ Mimo że Japończycy w większości są wyznawcami buddyzmu, pod wpływem amerykanizacji obchodzą Boże Narodzenie, które nazywamy Kurisumasu. Liczy się dla nas atmosfera, a nie wymiar religijny. W grudniu na ulicach pojawiają się udekorowane choinki, ozdoby świąteczne, jest też Święty Mikołaj, który rozdaje prezenty. W cukierniach można kupić świąteczne, kolorowe torty z ogromną ilością kremu i czekolady - Kurisumasu keiki. Gdy byłem dzieckiem, w Wigilię domagałem się od mamy kurczaków, które w Japonii jada się tego dnia na kolację. Młodzi ludzie chodzą w święta na randki, organizują romantyczne wieczory we dwoje lub bawią się na imprezach. Dopiero w Polsce poczułem prawdziwą atmosferę Bożego Narodzenia, która mi się bardzo podoba. Jest rodzinnie, zupełnie inaczej niż w Japonii. Co roku mam okazję przekonać się, jakie to niezwykłe święto. Mój kolega, Maurycy Popiel, którego poznałem podczas studiów na wydziale aktorskim, zawsze zaprasza mnie na Wigilię do swojego rodzinnego domu w Krakowie. Uwielbiam potrawy
przyrządzane przez jego babcię. W szczególności nie mogę doczekać się barszczu z uszkami! Nie próbowałem tylko karpia i nigdy tego nie zrobię, ponieważ ta ryba jest ważnym symbolem w kulturze japońskiej. Rodzina Maurycego, wiedząc o tym, specjalnie dla mnie przygotowuje łososia, co bardzo doceniam. Po kolacji wigilijnej wręczamy sobie prezenty i zawsze otrzymuję bardzo przydatne rzeczy. Pewnie dlatego, że znamy się z Maurycym już ponad pięć lat!_