Pierwsze fragmenty nie porwały publiczności
Peter Jackson przedstawił wybranym szczęśliwcom dziesięciominutowy fragment „Hobbita: Niezwykłej podróży”, zachwalając nowatorską technikę, którą zastosował. Na potrzeby kina filmy są zwykle nagrywane w 24 klatkach na sekundę, w przypadku „Hobbita” było to 2 razy więcej. Opinie oglądających były co najwyżej mieszane. Pojawiły się nawet głosy, że fragment, bardziej niż wielomilionową superprodukcję, przypominał tani film telewizyjny.