Wszyscy wierzyli, że uda się jej pokonać chorobę
- Jak teraz próbuję sobie przypomnieć ten czas po jej powrocie, po pierwszym ataku choroby, to widzę, że Gapa stała się trochę inna, ale na czym ta odmiana miałaby polegać, nie potrafię powiedzieć. Może to było nasze, inne spojrzenie na Gapę, pełne niepokoju i troski, czy coś się znowu nie wydarzy. Może byliśmy wobec niej bardziej wyczuleni, ostrożni, delikatni. Tylko tak potrafiłbym to określić - zdradził na łamach książki Dziewońskiego Piotr Fronczewski, który jako jedyny mógł nazywać żartobliwie Kownacką - Gapą.