Nasza felietonistka Hanna Węsierska uwielbia filmowe duety, dlatego spróbuje Was przekonać, że w kinie nie ma nic lepszego od pary asów za kamerą.
Zawsze fascynowały mnie duety. Choć wiem, wiem, podobno trójkąty są ciekawsze. I modniejsze. Ja jednak jestem kobietą starej daty, upierać się będę, duet jest konkurencją o wiele trudniejszą. O ile w zestawie gdzie są „trzy końce” – decyduje większość, o tyle w duecie - 50% na „nie” i 50% na „tak” oznacza, że aby do czegoś dojść, ktoś musi wziąć i walnąć pięścią w przysłowiowy stół.