Śmierć zajrzała jej w oczy
W 1998 r. u Ewy Lemańskiej zdiagnozowano raka piersi.
- Bałam się, płakałam, krzyczałam. Myślałam, że umieram. W końcu zdecydowałam się na podwójną mastektomię. Miałam dzieci, miałam dla kogo żyć - zwierzyła się w "Dzień dobry TVN".
Niedługo potem wykryto u niej raka mózgu, ale na tyle wcześnie, że guz udało się usunąć bez dalszych komplikacji. W 2016 r. gwiazda zachorowała na nowotwór skóry.
- Na początku myślałam, że to jest jakiś grzyb na palcu, a nie czerniak. W końcu poszłam do lekarza i przestałam się sama diagnozować. Amputowano mi ten palec. Na szczęście nie mam żadnych przerzutów, a węzły chłonne są wolne od komórek nowotworowych. Jestem chyba niepokonana. A już myślałam, że tym razem będę musiała zbierać się na tamten świat - mówiła w "Życiu na Gorąco".