Zniszczeni przez tabloidy
Tabloidy miały używanie. Machalicę nazywano wyrodnym ojcem i zdradzieckim mężem, Olszówkę modliszką, która czai się na cudzych mężów. W gazetach ukazywały się dramatyczne wyznania byłej żony aktora.
Machalica, zaszczuty przez prasę, zmagał się z depresją i nerwicą, w dodatku nie otrząsnął się jeszcze po tragicznej śmierci ojca. W tych trudnych chwilach wspierała go Olszówka. Początkowo jako przyjaciółka; potem przyjaźń przerodziła się w coś więcej.
- Znaliśmy się z Piotrem od 10 lat ze wspólnej pracy w teatrze – opowiadała w Gali. - Związek zrodził się z przyjaźni. Na początku nie miało to nic wspólnego z miłością.
- Ja byłem totalnie potłuczony życiowo. Po wielu bojach z samym sobą doszedłem do wniosku, że już dłużej nie wytrzymam we własnym małżeństwie – wtórował jej Machalica, zapewniając, że odszedł od żony nie dla Olszówki, ale dla siebie. - Mimo że znałem Edytę od wielu lat, nigdy nie traktowałem jej jako swojej potencjalnej partnerki. Kiedy jednak w takiej życiowej pustce ludzie zaczynają się dogadywać, odnajdują wiele wspólnych cech. W pewnym momencie poczułem, że jestem w Edycie potwornie zakochany.