Chciała być gwiazdą
Była śliczna, urocza, przebojowa i nie bała się kamer. Chciała jak każda mała dziewczynka zostać królewną, a jej rodzice, Mickie i Mike, robili wszystko, by spełnić marzenia ukochanej córki. Gdy Eden miała zaledwie 3 lata, państwo Wood postanowili wysłać pociechę na jeden z konkursów piękności dla dzieci, które są bardzo popularne w Stanach Zjednoczonych.
Nie chodziło jednak o to, by dziewczynka jedynie przeszła się po wybiegu w sukience z falbanką i posłała rozbrajający uśmiech w stronę jury. Zgłoszenie się do konkursu oznaczało zgodę na wzięcie udziału w prawdziwych igrzyskach blichtru i kiczu. Każda dziewczynka, która chciała mieć jakiekolwiek szanse na szarfę i uznanie w oczach srogich jurorów, musiała przejść metamorfozę. Wizyta w solarium, u fryzjera i manicurzystki to dopiero początek. Sporą część czasu i pieniędzy pochłaniał także dobór odpowiedniej kreacji.
- Prawdopodobnie wydaliśmy od 150 do 175 tys. dolarów. Może trochę przesadziliśmy, ale to przecież nasza mała, ukochana córeczka. Nie obchodzi mnie, co myślą o tym inni. Wiem, że z perspektywy, w której prezentuje się nas w programie, wyglądamy na szaleńców. Ale wcale tak nie jest. Poza tym, w jej garderobie nie ma nic niestosownego - tłumaczył w jednym z wywiadów ojciec Eden.