Otrzymał od losu szansę
Mariana Tchórznickiego bardzo wiele łączyło ze swoim bohaterem. Obaj wychowywali się w podobnym środowisku i nie mieli łatwego życia. W domu się nie przelewało. To na barkach mamy młodego aktora spoczęła odpowiedzialność za wyżywienie jego i dwóch sióstr. By związać koniec z końcem, musiała pracować na trzy etaty.
Zbuntowany nastolatek, tak jak ekranowy Paragon, nie lubił szkoły, najchętniej wagarował i grał w piłkę.
Przypadek sprawił, że na ulicy wypatrzył go reżyser serialu - Stanisław Jędryka. Filmowiec zaprosił chłopca na przesłuchania. Stawiło się na nich podobno 1500 dzieci z całego kraju. On nie miał jednak sobie równych.